jamnik długowłosy – 15 wystawa SHA’RE Kollapsar Moja piętnasta wystawa
Tak, właściwie to nie wiem po co my jeździmy jeszcze na te wystawy, bo przecież aż do przyszłego roku nic one mi nie dają, ale co tam, jest fajnie to czemu nie. Dlatego znów byliśmy na wystawie. Ty razem na krajowej w Rybniku. Pojechaliśmy w mini komplecie czyli 2 + 2, bo i mamusia była z nami towarzysko.
Na samej wystawie dołączyła do nas jeszcze Karolinka z Pawłem i było 4 + 2. Pobyt był super wszyscy z dobrymi humorami, uśmiechnięci i rozgadani a pod koniec wystawy to nawet było bardzo śmiesznie. Było oczywiście sporo „starych” znajomych, Pani Bogusia, Gabriela i Urszula z ZACKARYM a tematów do rozmów jeszcze więcej, bo w końcu była nas niezła banda.
Kiedy już zaczęło się sędziowanie mocno kibicowaliśmy naszym znajomym jamnikom i ich opiekunom, a kiedy przyszedł czas jamników długowłosych standardowych szczególnie naszemu dzieciaczkowi ZACKAREMU. Niestety nic to nie pomogło, ciężka ręka sprawiedliwości sędziowskiej padła na biedaka i niestety był nie do oceny. Szkoda, bardzo tego żałowaliśmy bo dzieciak piękny a i zachowywał się jak większość dzieciaków na ringach.
Kiedy przyszedł mój czas najpierw Pani sędzia obejrzała mnie w ogóle, ogonek i wszystkie ząbki, nawet te których nie widać, ale oczywiście mam wszystkie a co jeden to ładniejszy. Potem chodziłam po ringu tym razem całkowicie nietypowym bo asfaltowo betonowym, oczywiście jak zawsze bardzo ładnie. Stałam do oceny również bardzo ładnie. Tradycyjnie mam ładny opis z oceną doskonałą, I lokatą, i dostałam mój 7 złoty i w ogóle 11 medal.
Być może dostałabym jeszcze coś więcej ale w porównaniu okazało się że robiłam za chłopaka. Pani sędzia bardzo dokładnie nas oglądała a że obydwie byłyśmy bardzo piękne to miała bardzo ciężki wybór. Dłuuuugo to trwało, a szala zwycięstwa przesuwała się wielokrotnie od jednej do drugiej wraz z Panią sędzią, która dodatkowo badała nas metodą organoleptyczną, głównie dotykową. I w końcu zapadła decyzja, wygrywa suczka. Bardzo pogratulowaliśmy Pani Gabrieli a przy okazji i stoliku, Pan poinformował Panią sędzię że ja występowałam w klasie pośredniej i jestem suczką.
Wychodząc z wystawy spotkaliśmy miłego Pana, właściwie to podszedł do nas, który okazał się sponsorem pucharów. Pan był mocno zdziwiony i zawiedziony że nie wygrałam bo mu się najbardziej podobałam. Ale przecież ja wygrałam, byłam z mamusią na wystawie, w miłym towarzystwie, było miło, udzielałam się towarzysko, ubaw był po łapy a u Państwa po pachy, no i w końcu jeszcze jedno złoto dostałam, a po wystawie przed nami była jeszcze super wizyta towarzyska na którą niezwłocznie pojechaliśmy.
Do Krakowa wróciliśmy dopiero wieczorem.
To kolejne zwycięstwo, jak wszystkie poprzednie dedykuję mojej kochanej 11 i oczywiście szczególnie AKUNOSH.