Wakacje od '09
Spotkanie na szczycie – 2013


Jamnik długowłosy standardowy – Spotkanie jamników EVEE, SHA’RE, SHEMSU i NA’ILA na wakacjach.
To było prawdziwe spotkanie na szczecie, i nie chodzi tu o to że spotkały się trzy Championy Polski i jeden przyszły. Żeby móc się spotkać trzeba naprawdę zdobyć niemal szczyt bo dom jest naprawdę wysoko. Wyjechać się nie da, a wchodząc można się nieźle zasapać. Spotkanie zaczęło się prawie w połowie drogi na górę. Kiedy SHEMSU idący z Panią Igą i Panem Zbyszkiem zobaczył Pana przystanął, potem ruszył niepewnie i znów stanął, ale już po chwili jak rozpoznał Pana, z szybkością o jakiej zające mogą pomarzyć rzucił się do powitania. To było powitanie, emocje nie do opanowania i buziaczki z szybkością karabinu maszynowego. Obronić się przed nimi można dokładnie tak jak przed kulami karabinowymi czyli bez szans. Zupełnie jakby miał w nosie system naprowadzania, uniki i obroty głową nic nie dają. EVEE i SHA’RE są bardzo skuteczne, ale do SHEMSU im daleko. Co to się działo, wspólne zabawy, gonitwy, szczekanie nie mówiąc o pieszczotach którymi wszyscy byliśmy sprawiedliwie i hojnie obdarzani. Państwo zajmowali się sobą czyli głównie rozmawiali, Pan Zbyszek grał na gitarze i było też trochę śpiewu. Na całe szczęście nasz Pan oszczędził uszy wszystkich i nie próbował śpiewać. Wszyscy byli mu bardzo wdzięczni, bo przecież wiadomo że słoń mu na ucho nadepnął. Jak sam mówi ma I stopień umuzykalnienia, czyli rozróżnia jak grają i nie grają, a ze śpiewem, to jak zarzynany słowik. Było suuuuper, wszyscy byli zadowoleni i szczęśliwi. Kiedy słońce poszło spać, a księżyc dobrze już przejął wartę, przyszedł niestety czas pożegnania.
Kochani! Bardzo dziękujemy za przemiłe spotkanie, nawet nie wiemy jak szybko minął czas. Zobaczyć się z Wami i psinkami ,to było coś, co nastroiło mnie radośniej do życia. SHEMSU oczywiście padł od razu i zasnął, łaskawca raczył się obudzić przed domem. Macie cudowne to swoje górskie gniazdo. Zobaczyć tyle jamnisi na raz to wielka frajda w końcu to rodzina, wciąż mam przed oczami ten doskok SHEMSU jak poznał do kogo biegnie, rewelacja. NA'ILA jest fantastyczną sunią i jest w niej zapowiedź ringowej lwicy, no i ma świetny charakter, no, ale ma po kim dziedziczyć swoje walory, po takiej babci i mamie.
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy, całujemy, głaszczemy, ślemy buziaczki, borówki przepyszne.
Kochani! Zdjęcia super, widać, że NA'ILA i SHEMSU bardzo ładnie się ze sobą zapoznawali, no i wszystkie jamnisie wyraźnie cieszyły się z tego spotkania. Mam jeszcze gości do poniedziałku i mało czasu, więc więcej potem, a na razie przez jakąś nieuwagę zniknęła mi druga seria zdjęć, bardzo, bardzo proszę Cię Krzysiu o ponowne przesłanie. Zdjęcia na schodach REWELACJA.
Pa, wymiziajcie wszystkie dziewczyny. Iga
Kochani! Wreszcie metodą łopatologiczną wyjaśnił mi syn "matka naciśnij na plusa w kwadraciku i będziesz miała wszystkie zdjęcia jakie ci przysłał Pan Krzysztof" no i to działa i mam. Zdjęcia są cudne, najbardziej mnie rozczulił wzajemny stosunek do siebie NA'ILI i SHEMSU, od wielkiego zaciekawienia i chęci poznania się, po wielkie lubienie. Nestorka rodu też z odległości musiała nacieszyć się swoją rodzinką i czasami pokazywała, że jej już nie wypada tak dokazywać, ale ta smarkateria to owszem, nie ma nic przeciwko. Widać po roześmianych mordkach, że bardzo wszystkie jamnisie cieszyły się z tego spotkania. Powtarzam się ,ale mi to spotkanie dało tyle radości, że chyba tylko dzięki tej pozytywnej energii jaką się u Was naładowałam mogę przetrwać to kilkudniowe szaleństwo, czyli "reczne sterowanie na maxa', jest fajnie ale wszystkie plany zmieniają się po kilka razy na dzień. Po 17 jedziemy na Suchą Dolinę i może tam trochę odpocznę. Jak Karolinka i Paweł po obejrzeniu zdjęć, nacieszyli oczy choć zdjęciami? Jestem zachwycona NA'ILĄ, ma cudny charakter, jest przebojowa, bez kompleksów, a jednocześnie ma kollapsarowski całuśny stosunek do ludzi i jest w niej tyle radości i nieustającej chęci do zabawy. SHEMSU cały następny dzień odpoczywał i widać, że brakowało mu tych jego dziewczyn i właśnie dla tego muszę mieć drugiego jamnisia, żeby oglądać te harce i wiecznie uśmiechnięte pysio psiaków i nie mieć obaw że mu smutno samemu.
Pozdrowienia, głaski dla całej Rodziny. Iga