W życiu każdej matki nadchodzi taki czas. Moje dzieci dorosły na tyle że opuściły nasz rodzinny dom. Usamodzielniły się, mają swoje rodziny. Wychowałam je jak umiałam a moi Państwo mi pomagali. Były bardzo pojętne, obserwowały co i jak robię, jak się zachowuję kiedy się cieszę a kiedy jestem smutna. Jak to dzieci, obserwowały i powtarzały. Po mnie są przyjaznymi jamnikami długowłosymi w stosunku do wszystkich ludzi, wesołe, nie szczekają bez powodu, mało czego się bają choć nie wszystkie lubią ryczenie potwora z szafy. Bez obaw i lęku co najwyżej z zaciekawieniem obserwują wszystkie ryczące na drodze i szynach olbrzymy. Po mnie również uwielbiają wszystkie pieski, nawet te duże. Nie niszczą niczego w domu i są czyścioszkami. Myślę że dobrze je wychowałam z pomocą Państwa.
Dzięki mojemu Panu wiem że moje dzieciaczki są u najlepszych z najlepszych opiekunów. Są zadbane i kochane a dzięki temu radosne i same dają radość.
Wszystkie moje dzieci to najpiękniejsze jamniki długowłose standardowe, odziedziczyły po mnie i ojcu wszystko co najlepsze. Większość moich dzieci pewnie zobaczę na wystawach, a nawet jak mnie tam nie będzie to i tak będę wiedziała o sukcesach APOPHISA, ANUKET, AMAUNET i być może AKUNOSH. Mam nadzieję że AKUNOSH też, bo jest przepięknie zbudowana, głowa jak moja, piękny ogon po tatusiu, klatka piersiowa - marzenie, piękne zgrabne i mocne łapy a jaka linia grzbietu, Pani Olu, bardzo proszę, niech Pani da jej szansę pokazania się światu.

Pozdrawiam wszystkie moje dzieci i ich opiekunów.
Panie - Krysię i APOPHISA, Agnieszkę i ANUKET, Basię wraz z Gosią uroczym stworzonkiem i ABANĘ, Marzenkę i AMAUNET oraz Olę i AKUNOSH.