Szczenięta '10
Jamniki długowłose standardowe - szczenięta II miot
Relacja z dni 8 – 14 wraz ze zdjęciami, w Katalogu II – Tydzień lub link - Szczenięta - II tydzień
Relacja z dni 15 – 21 wraz ze zdjęciami, w Katalogu III – Tydzień lub link - Szczenięta - III tydzień
Relacja z dni 22 – 28 wraz ze zdjęciami, w Katalogu IV – Tydzień lub link - Szczenięta - IV tydzień
Relacja z V tygodnia, w Katalogu V – Tydzieńlub link - Szczenięta - V tydzień
Relacja z VI tygodnia, w Katalogu VI – Tydzień
lub link - Szczenięta - VI tydzień
Relacja z VII tygodnia, w Katalogu VII – Tydzień
lub link - Szczenięta - VII tydzień
Relacja z VIII tygodnia, w Katalogu VIII – Tydzień
lub link - Szczenięta - VIII tydzień
Relacja z IX tygodnia, w Katalogu IX – Tydzień
lub link - Szczenięta - IX tydzień
X tydzień i następne. Ale nam się zaczął tydzień. Ani się obejrzeliśmy jak dorosłyśmy na tyle żeby założyć własne rodziny. To będzie trudny tydzień zwłaszcza dla Państwa. Po wyjeździe SHIFU Cd w jego własnym katalogu, poniżej lub link - SHIFU SEPHRES Kollapsar przez chwilę nic się nie działo i myślałyśmy….. a tu nagle SORIS dziś wyjechał. Rano przyjechali po niego Państwo z Dąbrowy Górniczej. Mamusia jak to mamusia zaraz po dzwonku domofonu pobiegła w dół klatki schodowej przywitać Państwa wylewnie i z buziaczkami. Tych buziaczków prawdę powiedziawszy było później dużo więcej, że aż Państwo zapytali czy mamusia też mogła by jechać. Byłyśmy nimi oczarowane, jacy wspaniali mili ludzie a jak nas zobaczyli to wszystkie nas chcieli ze sobą zabrać. A tak w ogóle to Pan mówił że z kilometra widać że Pani Ela kocha zwierzątka, te duże, małe, średnie a najbardziej jamniki długowłose standardowe. Szczęściarzem okazał się SOROS. Miałyśmy mizianki i buziaczki, najwięcej oczywiście SORIS. Nic dziwnego przecież Państwo kochali go zanim on ich w ogóle zobaczył. Będzie miał wspaniale, no i szerokie kontakty towarzyskie. Już tam na niego czekają stęsknione Bertusia i Amberek. One nie mieszkają z Panią Elą, ale bardzo często wpadają towarzysko teraz pewnie będą jeszcze częściej. Cd w jego własnym katalogu, poniżej lub link - SORIS SAHURE Kollapsar
Po wyjeździe SORISA mamusia wskoczyła do nas do kojca i omiotła go wzrokiem licząc ile nas jest, potem spojrzała na Panią pytającym wzrokiem i jakby z lekkim wyrzutem. Po południu znów niespodzianka Przyjechali Państwo z okolic Skawiny. Tym razem szczęśliwcem był SETH, nie była to dla niego niespodzianka bo przecież od bardzo dawna wiedział że jest spełnieniem marzeń Pani Eli i całej stęsknionej za nim Rodziny. Zanim do Nich pojechał już był z Nimi na zdjęciu jako tapecie w komputerze. No cóż, mamusia jak to mamusia….. bieg na dół, powitanie, buziaczki….., ale dawno stwierdziłyśmy że mamusia nam zdziecinniała i zachowuje się zupełnie jak my. Czy może być więcej takich dni? Tyle frajdy, mizianek….. w jednym dniu zobaczyć, poczuć. spróbować ząbkami….. tyle zakochanych w nas osób – bezcenne. Pani Ela….. co tu dużo mówić, SETH miał dużo szczęścia że przeżył to gorące, emocjonalno – sciskalne powitanie. Mocne chłop ma kości, i znów dużo szczęścia że Nowy Pan, słusznej postury, nie zapragnął równie wylewnie powitać go w Rodzinie. Ale że mu w gardle nie zaschło od dawania buziaczków Nowej Pani i Panu?. Cd w jego własnym katalogu, poniżej lub link - SETH SECHMET Kollapsar Wczoraj pojechali SORIS i SETH dziś była kolej SEKI. Przyjechali Państwo z Krosna i znów mamusia…. Ale tym razem mamusia zaszczekała jak zadzwonił domofon, zaczęła kojarzyć dziwną zależność pomiędzy domofonem a pustką w kojcu. Dalej było już według utartego scenariusza wylewne powitanie no i buziaczków ile wlezie przez cała wizytę. Ofiarą jej niecnych zapędów był głównie Pan, jakąś miętę do Niego poczuła. SEKA od razu na dzień dobry zapunktował, najpierw w pokoju, centralnie na podkład się wysiusiał a potem jeszcze, no wiecie drugie danie na innym podkładzie zrobił. Państwu się to bardzo podobała a nasz Pan był z niego dumny. Dumny to zresztą jest z nas wszystkich a SORIS przed wyjazdem tez się ładnie popisał. Chwilowo została nas już tylko trójka, pusto w kojcu, zabawy nie takie, no i szefa trza wybrać, bo SEKI zabrakło. Cd w jego własnym katalogu, poniżej lub link - SEKA SOUPHIS Kollapsar . Na przywództwo twardo prze SHA’RE choć jest z nas najmniejsza, a SOKARA jakoś władza nie rajcuje. SOKAR nas zrobił na szaro, wydawało nam się że władza go nie interesuje a on ją cichaczem przejął i zachowuje się jak SEKA. Ale mamusia go wyprostuje, żeby mu się w głowie nie poprzewracało od nadmiaru władzy, którą wydaje mu się że ma. Dziś pożegnałyśmy się z SOKAREM, Przyjechał po niego Pan Nail a w domu czeka na niego stęskniona, cudowna Pani Małgosia która pokochała go od pierwszego wejrzenia w jego zdjęcia. Daleko chłop będzie miał do domu bo aż do Zagrzebia w Chorwacji. Dobrze będzie miał a wakacje w drugim domu nad Adriatykiem co tydzień. Jest duża szansa że będzie nas w Krakowie odwiedzał, może nie nas bo my tez już będziemy miały swoje rodziny, ale mamusie i naszych Państwa. Cd w jego własnym katalogu, poniżej lub link - SOKAR SEMEN RE Kollapsar Choroba władzy jest zaraźliwa. Teraz dopadła SHA’RE. Podobno u ludzi jest tak samo. Najpierw są normalni, potem tylko im się wydaje że zachowują się normalnie a kiedy spadnie z nich ciężar władzy, zdrowieją i znów zachowują się normalnie, jak dawniej. Ta władza to straszna choroba zmienia psy, ale mamusia uleczy SHA’RE jak wcześniej SEKĘ i SOKARA. Tak w ogóle to doroślejemy, bardzo dużo czasu spędzamy na pokojach i niczego nie niszczymy, nawet kapcie Pana spokojnie samotnie wypoczywają a my nic. W związku z tym Pan rozebrał kojec, została tylko mała część w której przyszłyśmy na świat. Dla naszego bezpieczeństwa i swojego spokoju Pan wokół kojca postawił duże ogrodzenie z siatki. Nie przeszkadza nam bo i tak tam tylko śpimy. Trochę się nie odzywałyśmy ale to „wina” Pana, bo jak mówi nie wyrabia już na zakrętach taki zajęty. Ciekawe czym skoro nic nie robi, siedzi, tylko komputer, coś czyta, coś pisze, no i do pracy jeszcze chodzi. Ale dla nas zawsze ma czas to chyba coś kręci. Jesteśmy ideałami na 4 łapach. Większość dnia spędzamy jak i z Rodziną w pokojach, kuchni i wszędzie gdzie są. Codziennie wzbudzamy sensację na długich spacerach na które chodzimy 2 razy dziennie. Mało kto odmawia sobie okazji i przyjemności pogłaskania nas. Poznajemy nowych ludzi i wszystkich znajomych mamusi a jest ich mnóstwo, małych dużych średnich i wszyscy chcą nas poznać. Chodzimy oczywiście bez smyczy i jesteśmy bardzo grzeczne, obojętne czy jesteśmy z mamusią czy bez nie uciekamy i nie odchodzimy daleko a jak Pan zagwiżdże lub zawoła nas po imieniu, to natychmiast przybiegamy. Obok nas na ulicach ryczą potwory te duże i małe, przejeżdżają wyjące karetki i motory a my nic. Jemy bardzo ładnie, czasy kiedy Pan dostarczał nas do miseczek droga lotniczą już minęły, Państwo uwielbiają nas obserwować i słuchać przy jedzeniu. Prze 2 – 3 minuty w powietrzu unosi się wielkie chrupanie a potem to już tylko puste miseczki. Każde z nas je tylko ze swojej. Pomiędzy posiłkami popijamy jeszcze mleczko od mamusi bo choć dostaje już mało jedzonka i nie powinna, to jak chcemy zawsze dostaniemy. Załatwiamy się na polku a w domu rzadko kiedy zdarzy nam się zrobić poza podkładem i to tylko jak się obudzimy i nie zdążymy do podkładu. W trakcie zabawy w pokojach pamiętamy zawsze. Co tu dużo mówić, jest nam wspaniale i wcale nie wiemy czy na pewno chcemy do nowych domów. Szalejemy z mamusią i same. Codziennie chodzimy 3 razy na długie spacerki i zawsze wzbudzamy zainteresowanie i sensacje, zwłaszcza jak jesteśmy bez mamusi, jak takie małe szkraby mogą chodzić bez smyczy i być takie posłuszne. Tylko czasem, zwłaszcza Pan psioczy i mówi takie dziwne niezrozumiałe wyrazy, nie, nie do nas i o nas. Mówi np. że niektórzy ludzie to świnie !!!!, no nieeee, przecież mamusia mówiła że świnie chodzą na czterech łapach są miłe i kulturalne, wszystko wyrzucają – i znowu Pan coś namieszał one nie wyrzucają tylko zjadają. Czego my na spacerach nie znajdujemy!!!, a to się różniasta kiełbaska trafi, wędlinki w szerokim wyborze, a to kurczaki pieczone, gotowane, surowe, do wyboru do koloru, sałatki, ziemniaki, kości i kto by tam zliczył co jeszcze. Pan mówi że wieś jest w XXI w. a niektórzy w mieście to przegapili i mentalnością utknęli w XIX w. i wyrzucają jedzenie przez okno, bardzo często prosto z talerza. Pewnie zapomnieli że od dziesiątek lat nie mają już kur i kaczek za oknem. A my, jesteśmy tylko małymi jamnikami, ciekawymi wszystkiego i chcemy wszystkiego spróbować. Pan mówił że przez takich prymitywów, omal nie stracił naszej babci Mory jak była w naszym wieku, przez 3 tygodnie była ciężko chora. Dziś kolejny dzień lało, głębokich kałuż coraz więcej a i fajnego błota co nie miara. Skorzystałyśmy z okazji bo przecież tyle się mówi o kąpielach błotnych. Państwo nawet nam nie bronili, wszystkie kałuże były nasze, błoto i mokra trawa też, wyglądałyśmy jak zmokłe kury. W domu cała trójką wylądowaliśmy w wannie. SHEMSU tak się spodobało że co rusz próbował wskoczyć. Potem było wielkie suszenie suszarką, było super choć SHA’RE podchodziła początkowo z rezerwa do suszarki. Korzystając z okazji postanowiła zajrzeć do kosza na pranie, potem już obydwoje zwiedzaliśmy zawartość kosza. Od pewnego czasu nie możemy spać. Nie wiedziałyśmy o co chodzi, co się tak głucho tłucze i odkryłyśmy że to Pan tak mocno wali się w pierś, że zaniedbał stronę (wielu już mu to wypomniało) a przede wszystkim naszych braciszków, siostrzyczki i ich Rodziny. Biedaczek nie wie w co ręce wsadzić no to mu pomagamy i pokazujemy że najlepiej między nas i na nasze główki ku obopólnej radości. Ale na szczęście idą wakacje i zamykają budynek do którego jeździ w każdy weekend.
Pozdrawiamy wszystkie Rodziny naszych braciszków, siostrzyczek i ich samych. Szczególne pozdrowienia dla naszej wyjątkowej wielbicielki Pani Igi która ogląda nas codziennie. Życzymy Jej duuuuużo zdrowia. Stało się dziś pożegnaliśmy SHEMSU. Przyjechała po niego z Nowego Sącza Pani Iga z synem. Powitanie było wylewne, cieplutkie i tradycyjne, znaczy się chwile to trwało zanim pozwoliłyśmy Państwu w ogóle wejść do mieszkania, no bo kto by nie wykorzystał okazji jak się trafili chętni do głaskania. Mamusia jak to mamusia troskliwie zajęła się gośćmi a najbardziej Panią Igą, a ile buziaczków dawała, a co się na kolanach u Pani należała….. Pani Iga to przemiła osoba i co tu dużo mówić, z kilometra widać że kocha zwierzęta. Od dawna była nasza wielbicielką i odwiedzała nas na stronie codziennie, dlatego czuła się jak u rodziny i w miejscu od dawna znanym, my i Państwo też to czuliśmy, o mamusi to już nie wspomnimy. Pan, gaduła znana w okolicy trafił na godnego partnera. Trochę to trwało, w między czasie pobawiłyśmy się z mamusią, byłyśmy na rękach, co rusz to innych, nawet zdążyłyśmy zmrużyć oko. Państwo i my jesteśmy szczęśliwe że SHEMSU zamieszka z Panią Igą która jest z krwi i kości miłośniczką zwierząt, wielbicielką jamników no i naszą stałą fanką. Cd w jego własnym katalogu, poniżej lub link - SHEMSU SHAURI Kollapsar Stało się !!!!!!!!!!!!!!! - Home Is Where The Heart Is - Cd w jej własnym katalogu, lub link - SHA'RE SEUSERENCE Kollapsar i
SHA'RE SEUSERENCE Kollapsar Wszystkie zdjęcia w katalogach, indywidualnych każdego szczenięcia lub zbiorowe w poszczególnych tygodniach - na samym dole strony. Ciag dalszy w innych katalogach.
Jeżeli mile spędziliście Państwo czas, oglądając świat widziany oczami szczeniąt – jamników długowłosych standardowych, wzruszali i śmiali oglądając na zdjęciach małe jamniki, proszę wejść do katalogu Linki i zagłosować. Dzięki temu Inni będą mieli większą szansę odnalezienia strony jamników Kollapsar FCI i dołączenia do nas.
Kliknij zdjęcie jeszcze raz, aby zobaczyć je w powiększeniu.