Szczenięta '10»Jamnik SEKA
Jamnik długowłosy - SEKA SOUPHIS Kollapsar


Płeć – chłopak
Maść – ruda data ur. – 12.03.2010r
godz. ur. – 10.49
waga ur. – 298 g
To ja jamnik długowłosy standardowy - SEKA SOUPHIS. Mam piękne imiona, Jestem największy choć nie od urodzenia. Jestem słodkim misiaczkiem, pewnie dlatego że w pierwszych godzinach życia byłem dziewczynką hi, hi, hi. Jako największy jestem szefem wszystkich szefów całego tego zamieszania i w związku z tym nie jestem bardzo wylewny, choć Pan może liczyć na moje buziaczki, no może nie tak często jak Pani i Karolinka. Jestem jak to Pan mówi bardzo wyrazisty, jak mi się coś nie podoba wyraźnie daję to do zrozumienia, bez warczenia i agresji z szacunkiem do wyższej instancji, tego nas mamusia uczy intensywnie. To się oczywiście zmieni w mojej Nowej Rodzinie kiedy już nie będę musiał pilnować rodzeństwa i spadnie ze mnie ciężar władzy. Od początku Państwo mnie rozpoznawali po jasnych łapkach ale teraz to muszą się długo zastanawiać kto jest kto.
Dziś był mój dzień. Rozjeżdżamy się po Polsce i w końcu przyszła moja pora. Nie było to dla mnie zaskoczenie bo Państwo przyjechali z Krosna żeby mnie poznać ok. tygodnia temu. Moi Państwo są wspaniali. Od mojej Pani Eli bije ciepełko a z Panem jesteśmy bratnimi duszami i możemy sobie podać łapę. Wiele nas łączy, o czym ja wiem, Pan się nie domyśla że ja wiem, a ja nic nie mówię. Obydwaj jesteśmy wspaniali, ciężar władzy nie jest nam obcy, nie koniecznie jesteśmy bardzo wylewni………, no i kochamy jedną Panią. W drogę do domu nie wybraliśmy się od razu, najpierw byliśmy w gościach, Państwo chcieli mnie pokazać jaki jestem wspaniały i śliczny. W drodze byłem bardzo grzeczny i cały czas na rękach u mojej Pani Eli. Nie było też żadnych sensacji. Do domu dotarliśmy bardzo późno, o tej porze to ja już dawno śpię. Pani rozłożyła podkład a ja wysiusiałem się na niego. W domu poznałem jednego z trzech moich mniejszych Panów - Macieja. Ponieważ byłem baaardzo zmęczony wizytami i drogą nie jadłem tylko poszedłem spać. Pospałem gdzieś do 1 w nocy, wtedy dopiero zjadłem z pobawiłem się z mniejszym Panem Maćkiem. Resztę nocy spędziłem w łóżeczku z moją Panią. Wstałem ok. 5 wyspany i gotowy do zabawy, najpierw oczywiście siusiu na podkład, jedzonko i zabawy do 7.30 i znów spanko. Mam świetne miejsce które Państwo mi przygotowali a ja zaakceptowałem. Jest w miejscu najbardziej przyjaznym jamnikowi, w kuchni, pod fotelikiem. Przez dzień poznawałem całe ogromne mieszkanie. Wszędzie wchodzę jak w dym, zupełnie jakby to był mój dom od urodzenia. Nawet próbowałem wchodzić po schodach ale jakieś strasznie duże je zrobili. Bardzo byłem zainteresowany tym co jest za drzwiami balkonowymi ale pogoda wstrętna i Pani mi odradziła. Najlepszy ubaw był jak spotkałem nagle brata, czego jak czego ale tego się nie spodziewałem byliśmy jak dwie krople wody, stał w drzwiach i robił wszystko co ja, ja w lewo on w lewo ja do przodu to on też, w końcu naszczekałem na niego, on tez to zrobił ale słychać było tylko mnie. Pani mówi że w zabawie przechodzę sam siebie, oczywiście potrafię bawić się sam, ale w towarzystwie raźniej więc zaczepiam wszystkich którzy akurat są w pobliżu. Urządzam dzikie gonitwy i pędzę jak wiatr a że mam gdzie się rozpędzić to z tego korzystam. Zaprzyjaźniam się z niektórymi rzeczami, i choć wiem że może nie powinienem, przyjaźń wymaga obustronnych poświęceń. Jak Pani się położyła postanowiłem bliżej poznać chodniczek który leżał sobie samotnie, trzeba było biedaczka trochę rozruszać. Poznałem się też bliżej z firanką, ale ona trochę wredna była, ja do niej z sercem i ząbkami, no bo wiadomo poznaję wszystko i zaprzyjaźniam się ząbkami, a ona mnie złapała i nie chciała puścić, trochę musiałem powisieć. Podobno rozbrykałem się dość mocno więc czas trochę przykrócić moje działania, hi hi hi, ciekawe jak?. Póki co na koncie mam kable w zasilaczu do komputera, kapcie Maćka oraz dywanik, trochę poszarpany, ale... czy te oczy mogą kłamać, jak spojrzę oczami niewiniątka, serca wszystkim miękną i mi wybaczają wszystkie moje przestępstwa. Załatwiam się ładnie na podkładzie a ostatnio poprawiła się pogoda i załatwiam to w ogródku. Ogródek, marzenie, jak tam jest pięknie, a ile nowych ciekawych rzeczy. Pani tylko nie jest do końca szczęśliwa bo mocno integruję się z Jej kwiatkami. Była, to określenie bardziej pasuje niż jest, z nich bardzo dumna. Oczywiście jest ich jeszcze bardzo dużo więc sporo pracy przede mną, ale.... damy radę. I znów Państwo mówią że się rozbrykałem na dobre, a dziś to już momentami nie wiedzieli gdzie mnie szukać, tak biegałem po domu i ogródku!. Pojawiam się i znikam, wszędzie mnie pełno, czuję wolność i wiatr w sierści, jest mi po prostu dobrze, kocham i jestem kochany. Niestety nie wszystko przechodzi mi tak gładko i za niektóre wybryki Państwo mnie karcą. Ale im wybaczam bo Ich kocham a dorośli nie do końca rozumieją dziecko, bo są dorośli. Moja Pani z Maćkiem stwierdzili że rosnę w oczach i z dnia na dzień jest dłuższy ;) No pewnie że tak, apetyt zawsze mi dopisywał, nie bez powodu byłem największy. Witam, dawno nic nie pisałem ani nie przesyłałem zdjęć, przyznam się szczerze, że tyyyle się dzieje, że na nic czasu nie ma, nawet co jakiś czas pamiętam żeby napisać tylko to zawsze jest w nieodpowiednim momencie a potem znów się zapomina, po prostu. Tymczasem sporo urosłem, obrosłem w piórka, jak to Rodzina mówi i zmieniam kolor umaszczenia jak kameleon. Ciężko przejść przez miasto bez kilku pochwal w moją stronę, nie ukrywam, podoba mi się to. Państwo mówią – szkoda jednak, że mój charakter nie jest taki gładki jak moja sierść ;) Podobno w porównaniu z moim poprzednikiem to ja jestem prawdziwym diabłem. No cóż, ale za to jaki piękny ten diabeł i jak wszyscy się do niego garną. Państwo mówią że można mnie wołać ja i tak wiem lepiej co mam robić i kiedy mam robić. Bo ja jak to jamnik, mam charakter, a życie jest takie piękne, wokół tyle się dzieje, tyle zapachów i wszystko trzeba powąchać i zobaczyć. Państwo jeszcze mówią że co gorsze nie reaguję na komendy, no ale taki jego urok (chyba) – no ale naprawdę nieraz ciężko się oderwać od tego co akurat robię. Oczywiście wszystkie łóżka są już moje, to Państwo by jeszcze przeżyli ale jak mówią – co gorsza poduszki też. Jaki ja byłem głupiutki, jak mamusia z SHA’RE do mnie przyjechały to nawet wskoczyć na łóżko nie potrafiłem nie mówiąc o znalezieniu w tym jakiejś przyjemności, no ale potem były wakacje. Pewnie nigdy bym nie wiedział ile straciłem gdyby nie moi młodsi Panowie, dzięki Nim poznałem uroki wypoczynku w łóżeczku, bezcenne. Jestem Im bardzo za to wdzięczny. Państwo widzą to trochę inaczej, np. Maciej tak to widzi „ W nocy dyskretnie wskakuje do nóg, po czym za 10 minut strąca z poduchy każdego - no bo przecież mu się należy :) Ostatnio zaczęliśmy z tym walczyć, wszystko ma swoje granice jak wiadomo. Szczęśliwy z tego powodu nie jest ale wyjścia nie ma :)” Jak to nie ma, jak to nie ma, trzeba kupić nowe łóżko tylko dla mnie, no tak, ale do kogo wtedy się przytulę, a to najwyżej przyda się dla gości. Szczęśliwy oczywiście nie jestem ale liczę na to że im przejdzie bo przecież nie ma nic wspanialszego od takiej kudłatej przytulanki jak ja. Mój były Pan zawsze mówił że opiekunowie jamników dzielą się na tych którzy śpią ze swoimi pupilami i tych którzy się do tego nie przyznają. Liczę że moi młodsi Panowie z czasem nie będą się przyznawali.
Jeżeli mile spędziliście Państwo czas, oglądając świat widziany oczami szczeniąt – jamników długowłosych standardowych, wzruszali i śmiali oglądając na zdjęciach małe jamniki, proszę wejść do katalogu Linki i zagłosować. Dzięki temu Inni będą mieli większą szansę odnalezienia strony jamników Kollapsar FCI i dołączenia do nas.
Kliknij zdjęcie jeszcze raz, aby zobaczyć duże zdjęcia.