Skip Navigation
 
 

Wakacje od '09»U SEKI

Wizyta u jamnika długowłosego SEKI - 2010r

Wizyta u SEKI - jamnik długowłosy standardowy Ale się działo. Mój nos mówił że niby jest normalnie ale coś się szykuje. Pani kręciła się bardziej niż zwykle a i mniejsi Panowie Grześ i Maciek niby wstali jak zawsze ale były jakieś dyskusje, telefony, wyjazdy…. i w drzwiach stanęli, no kto? Mamusia, SHA’RE i moi Państwo. Poznałem ich od razu choć Pan w pierwszym momencie nie był tego pewien. Szał ogólnej radości i emocje udzieliły się natychmiast wszystkim. Moja Pani jak zwykle przygotowała wspaniałe przyjęcie. Kiedy już zakończyły się długotrwałe radosne powitania wszystkich ze wszystkimi, ludzka część naszej wielkiej Rodziny zasiadła przy stole a my zajęliśmy sami sobą. Ożyły wspomnienia szczenięcych zabaw do upadłego, gonitw bez opamiętania, wzajemnego podgryzania w zabawie…… nagle wszystko było jak dawniej. W biegu pokazywałem wszystkie zakątki naszego domu, a potem ogródka. Musieliśmy się sobą nacieszyć żeby na dłużej wystarczyło. Choć wydoroślałem, przy mamusi stałem się znów taki malutki, a nauki mamusi zwłaszcza z ostatniego tygodnia przed wyjazdem zostały. Pełny szacunek i uległość, ale mamusia jak to mamusia dała mi na wszelki wypadek ekstra lekcje pokory, ot tak żebym nie zapomniał że hierarchia w stadzie zawsze obowiązuje. Dużo bawiłyśmy się też sami z SHA’RE, podsuwałem jej moje zabawki albo wspólnie gryzłyśmy moją ulubioną doniczkę. Po szaleńczych gonitwach i zabawach musieliśmy co jakiś czas odsapnąć bo upał był okrutny.
Pan był ze mnie dumny, jaki jestem grzeczny, wesoły, posłuszny i przyjazny, a z dawnego dominującego uzurpatora nie pozostał ślad, no ale to zasługa mamusi i mojej już własnej Rodziny. Pan powiedział że jestem pęknie zbudowany i już widać że ze mnie niezły przystojniak. Zawsze byłem największy i nadal jestem, po prostu kawał chłopa ze mnie. Moja Pani zaproponowała żeby mamusia z SHA’RE zostały z nami na czas wyjazdu Państwa do Rymanowa i tak się stało. Dzięki temu mogliśmy się sobą cieszyć kilka godzin dłużej. Jednak czas nieubłaganie mija i nadszedł czas pożegnania Tym razem były wylewne pożegnania i trochę z tym zeszło. Kiedy wszyscy odjechali było mi strasznieeeee smutno, już po chwili z żalu płakałem i ciągnąłem Panią w stronę drzwi którymi wyszli. Długo ich szukałem węsząc wszędzie, w domu, ogrodzie i na zewnątrz. No cóż pozostały miłe wspomnienia i nadzieja na następne spotkanie.


Jeżeli mile spędziliście Państwo czas, oglądając świat widziany oczami szczeniąt – jamników długowłosych standardowych, wzruszali i śmiali oglądając na zdjęciach małe jamniki, proszę wejść do katalogu Linki i zagłosować. Dzięki temu Inni będą mieli większą szansę odnalezienia strony jamników Kollapsar FCI i dołączenia do nas.


Kliknij zdjęcie jeszcze raz, aby zobaczyć duże zdjęcia.
Więcej zdjęć i plików