Skip Navigation
 
 

Jamnik SHA'RE

Druga wystawa SHA’RE SEUSERENCE Kollapsar

jamnik długowłosy – pierwsza wystawa SHA’RE Kollapsar Moja druga wystawa
Poszłam na całość i znów wylądowałam na wystawie. Tym razem krajowej w Rybniku. Na poprzedniej w Krakowie byłam w klasie dzieci, teraz już jestem taka dorosła, (w końcu skończyłam 6 m-cy) dlatego już występowałam w klasie szczeniąt. Pan znów intensywnie ze mną ćwiczył cały jeden raz, pewnie liczy na mój urok osobisty i talent wrodzony. Coś Pan ostatnio nie ma na nic czasu, ale na szczęście na długie spacery i mizianki mu wystarcza.
Na wystawę było kawałek drogi ale to nic, droga dobra a ja lubię jeździć zwłaszcza na tylniej półce, wtedy wszystko widzę i tych ludzi którzy mi machają i uśmiechają się do mnie z innych samochodów też. Tym razem to nie było ich zbyt wielu bo od szybkości to oczopląsów można było dostać a zanim się uśmiechnęli to już byli tacy maleńcy że nic nie było widać.
Piesków było dużo ale miałam wrażenie że to wystawa dla ludzi bo była ich taka masa. Kiedy już dotarliśmy na ring i rozłożyliśmy się z klamotami, jak to Pan mówi, okazało się że ukradli nam ring. Tak, tak, była tablica że to nasz a potem ktoś gwizdną tablicę i dla niepoznaki żeby nie było pustego miejsca postawił inną.
Na mój występ musiałam bardzo długo czekać bo przede mną było ok. 30 piesków. Nie, nie niekoniecznie jamników. Okazało się że przed jamnikami na naszym ringu występują boksery i czarne teriery. Pan mówił że takich pisanek to jeszcze nie widział, no widać że choć długo żyje to jeszcze wszystkiego nie widział. Pewnie one teraz będą też w grupie IV razem z nami jamnikami. Takich przecierających oczy było wielu. Ubaw był bo niektóre boksery ze względu na nie dużą odległość od siebie, poza ringiem próbowały wymieniać poglądy zębami, na ringu było lepiej. Za to teriery były super, nawet z jedną suczką prawie się zaprzyjaźniłam. Podchodziła do mnie i przyjaźnie obwąchiwała i dawała buziaczki wpychając głowę na Pani kolana na których siedziałam. Nigdy takich olbrzymów nie widziałam ale były bardzo ładne i przyjazne.
Atmosfera była miła a pogoda dopisała choć Pan sędzia trochę zmarzł zanim słoneczko porządnie wyszło. Kiedy przyszła moja pora najpierw pochodziłam z wdziękiem i gracją moim tanecznym krokiem po ringu a potem na stoliczku Pan sędzia mnie pooglądał, sprawdzał też czy zęby umyłam. Potem na tym samym stoliczku stałam do oceny. Tym razem stałam grzecznie jeszcze dłużej niż w Krakowie. I znów Państwo byli ze mnie dumni, w opisie Pan sędzia powiedział że mam „ dobrą wielkość i ogólne proporcje, bardzo ładną głowę, dobre zęby, prosty grzbiet, głęboką klatkę piersiową i jestem poprawna w ruchu” no, a oprócz tego w rozmowie z Panem powiedział że jestem bardzo ładna i mam przepiękne oczy, ładne ciemne oprawy i kolor. Oprócz tego opisu dostałam I lokatę z oceną wysoce obiecująca i tytuł najlepsze szczenię. Wystawy są super, to mój nowy żywioł, podoba mi się tam i nie czuję żadnego niepokoju, choć widziałam że niektóre pieski drżały ze strachu.
W drodze powrotnej znów ścigaliśmy się z wiatrem a nawet pchaliśmy go na autostradzie przed sobą dlatego raz dwa byliśmy w domu.
No cóż, jestem piękna, tak jak wszystkie dzieci naszej mamusi, niektóre są nawet piękniejsze ode mnie ale to jest zawsze subiektywne odczucie i po to są właśnie sędziowie. Dlatego wszystkie moje obecne i ewentualne przyszłe zwycięstwa dedykuję mojemu kochanemu rodzeństwu, całej jedenastce a w szczególności nie żyjącej AKUNOSH która, bez cienia wątpliwości, robiłaby furorę na ringach pod każdym względem.

Zobaczcie mnie na zdjęciach.
Więcej zdjęć i plików