Jamnik NA'ILA
Dwunasta wspólna wystawa NA’ILI, NABILI i NURI Kollapsar
Jamnik NA’ILA – dwunasta wystawa.
Ach, co to była za wystawa. Pan zgłosił nas, czyli mnie i NABILĘ do Raciborza. Co prawda niewiele brakowało i NABILI z Panią Krysią by nie było, Pana zresztą też, ale na szczęście udało się. Pan był u „mechanika”, musiał być naprawdę dobry, bo Pan mówił po wszystkim, że jest od siedmiu boleści, to pewnie taki uniwersalny. Wymieniając olej i filtry zostawił coś i to coś wpadło do turbiny i zniszczyło łopatki turbosprężarki. Nie znam się na tym, ale Pan został bez samochodu. Na szczęście Paweł pojechał do Krakowa po NABILĘ Panią Krysię i Pana dzięki temu mogliśmy wszyscy razem z Panią, która była już u nas jechać na wystawę. Tam czekała na nas frajda, bo miał być też NURI z Paulinką i Panem Michałem. Co tu się dużo rozwodzić, wszystkie jesteśmy doskonałe, NURI został Zwycięzcą Młodzieży i Najlepszym Juniorem w Rasie a my dostałyśmy każda po CWC. W tym samym dniu na innej wystawie występowała też NIRRTI i ona też dostała CWC i Najlepszą Dorosłą Sukę w Rasie. Co za super dzień. Wystawa wystawą sukcesy sukcesami, ale możliwość spotkania naszej trójki bezcenna. Dawno nie widziałyśmy NURIEGO, ale się z niego zrobił przystojniak, a jaka sierść, tylko kolor mu się nie zmienił zawsze był najjaśniejszy z całej naszej ósemki. Paulinka też się zmieniła, wydoroślała, super dziewczyna i widać, że z NURIM są fantastycznymi kompanami. Fajnie było tak rodzinnie spędzić czas na wystawie, tworzyliśmy całkiem sporą grupkę, Pani, Pan, Pani Krysia, Karolinka, Hania, Paweł, Pan Michał, Paulinka no i nasza trójka. Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy, ale tylko po to by zaczęło się nowe. Po wystawie pojechaliśmy do naszego domu na pyszne ciasto, które zrobiła Pani Krysia. Nam, co prawda nie dali, ale i też nie miałybyśmy czasu go jeść, bo miałyśmy swoje zajęcia w ogródku, głodne w każdym razie nie byłyśmy a i wyciągnęłyśmy od Pani Krysi wszystkie smakołyki, jakie Jej zostały z wystawy, po co ma nosić niepotrzebnie, my ponosimy w brzuszkach. Po odpoczynku i zjedzeniu całego ciasta wszyscy zapakowaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy ze śląska do Krakowa. Zdjęcia z tego co było po wystawie, w ogródku -> Jamnik NA’ILA » WIZYTY u NA’ILI ( nowe zdjęcia – od 103)
Więcej zdjęć i plików
